30 grudnia 2012

Przepis na mamusine ciasteczka...

...+ Plany na Sylwester^^

Sylwester....ta.....
Jakoś nigdy z Miśkiem nie było nam po drodze do fajnego spędzenia tego dnia. Jakieś fatum, czy coś... Nie mam pojęcia.
Ale...na szczęście nie tylko ja bardzo chcę naprawić tą nieszczęsną tradycję, więc Michał wpadł na pomysł, żebysmy spędzili go tylko i wyłącznie we dwójkę.
               * bez rodziny
               * bez znajomych
               * tylko my
I bardzo mi się to spodobało:) Może w końcu pozbędziemy się złej atmosfery w ten jakże fajny dzień:)


27 grudnia 2012

Było, było i się skończyło...

...a szkoda, ale najważniejsze, że choinka jeszcze z nami zostanie i te światełka^^

Teraz przygotowania do Nowego Roku....No tak, w domu zapewne go spędzimy, ale już nie we dwójkę:) No i kotki^^
Pełnometrażowa rodzinka, nie ma co^^

Ogólnie:

- święta było troche dziwne, bo nie było jednej siostry, która pojechała do chłopaka rodziny
- wydawały mi się trochę sztywne
- Dżoanna się rozchorowała, więc i Mikołaj w jej wykonaniu, jakby na kacu był XD
- "nie świruj pawiana, kiedy wypijesz, bo ciężarna bardziej Cię rozłości" XD (ale do porozumienia doszliśmy i jest ok:))
- na prezent musimy poczekać, tzn. Antoś, bo dla niego będzie:)
- ciągle wcinam najlepszą babkę cytrynową na świecie, którą zrobił Misiek^^ (może wrzucę przepis:))
- i w domku wciąż pachnie piernikiem i goździkami^^

23 grudnia 2012

Merry Christmas^^!!

Jutro już wigilia...!!!^^
Czyli mamy święta moi drodzy^^
Cudowny czas cudów, okazywania wzajemniej miłości, spełnienia najskrytszych marzeń...
Dla mnie najpiękniejszy okres w całym kalendarzyku :)
          * lampki, które nadają przepiękny klimat
          * choinka, na którą zawsze z niecierpliwością czekam
          * i śnieg, którego niestety chyba w tym roku  
                 nie będzie za dużo w mojej mieścinie :(



20 grudnia 2012

A jutro pieczemy...

....najcudowniejsze kruche ciasteczka, które zawsze robię na święta (i nie tylko) ^^ według przepisu mamuśki^^



11 grudnia 2012

A Ty jak....

...ubierzesz swoje świąteczne drzewko?^^

Siedzę sobie przy świeczuszce, w kuchni Michał ciągle coś wierci i mimo, że jeszcze bałagan, już rozmyslam nad dekoracjami (pierwszy raz tak późno będę dekorować mieszkanie, bo zazwyczaj na 6 grudnia większość zrobiona była) :)

Przynajmniej ja od kilku dni chodzę w świątecznych barwach^^ 
Obowiązkowo:
* uspokajająca zieleń i piękna czerwień
* reniferowe i grube skarpetki
* puszysty i mięciutki golf
* nieprzerwana dostawa cieplutkiej herbaty i czekolady

A co do choinek: 
Osobiście wręcz kocham ogromne i kolorowe choinki:)
~ dużo kolorowych świecidełek
~ piękne, rzeźbione bombeczki
~ grube i błyszczące łańcuchy

Zawsze chciałam w taki sposób ozdobić nasze gniazdko^^



10 grudnia 2012

Can we stop this mess?!

Lada moment i minie miesiąc! od początku remontu, a ja już po tygodniu byłam tym wszystkim zmęczona!!

Na szczęście...mogę liczyć już godziny, no góra kilka dni i wszystko się skończy i będę mogła zacząć dosyć późne, jak dla mnie, przygotowania świąteczne^^

Cieszę się niesamowicie, bo kocham okres świąteczny.
Ten śnieg, świecidełka, kolędy, choinki, wystroje^^
I of course prezenty^^

To będą ciężkie przygotowania, bo jeszcze przez najbliższy miesiąc będę ciągle biegać z miotłą:) no i będę musiała się nauczyć obsługiwać nową kuchenkę. Nie mam pojęcia, co nas podkusiło na indukcyjną, ale mam nadzieję, że koszty moich nerwów sie zwrócą:)

Przynajmniej będzie potrzeba ciągłego gotowania, pieczenia^^ 

Na początek: ukochany przez Mańka PIERNIK^^




15 listopada 2012

Przerwa techniczna...

...na jakiś czas...

Miałam znowu zacząć wstawiać jakieś ciekawe, przepyszne i fajne przepisy, ale zaczął sie u nas właśnie remont.

Tak długo przeze mnie wyczekiwany, a już znienawidzony, bo za dużo już mam biegania z gratami:)

Ale po prawie 3 latach wypadałoby go w końcu zakończyć^^

A po wszystkim może druga parapetówka?^^

13 listopada 2012

Jestem...? Czy bywam??

Czuję się trochę uwięziona.

Odkąd dowiedziałam się, że jestem w ciąży było jeszcze dobrze. Czułam się mimo wszystko wolna, że mogę zrobić wszystko, nawet będąc przyszłą mamą.

Kilka dni temu ten mój "idealny" światopogląd się załamał...

Trzeba zrobić remont, to wiemy, bo chcemy, żeby Antek miał, jak najlepiej. Ale ten REMONT mamy robić MY, a nie moi, czy Michała rodzice!!
Doceniam ich pomoc, oczywiste. Chcą nam pomóc w kupnie nowych mebli, cieszę się, ale zaczęła się konkurencja między moimi a Miśka rodzicami. 
Moi zdeklarowali sie do tego, że kupią nam meble do kuchni. I wszystko było ustalone, mieliśmy z nimi iść niedługo coś wybierać, a w niedzielę wieczorem dzwoni mama Michała i mówi, żebyśmy sobie wybrali jakieś meble do kuchni, bo w poniedziałek jedziemy i kupujemy.


WTF!!??

08 listopada 2012

A urodzę Tobie...

...
Piękną istotkę,
Dla której będziemy wybierać kilka miesięcy imię.

Piekną istotkę,
Dla której stworzymy idealny świat.

Piękną istotkę, 
Dla której będziesz chciał być największym autorytetem...

A urodzę Tobie syna,
Który będzie takim mądrym i cudownym człowiekiem,
Jak Ty sam




Jestem tak bardzo szczęśliwa^^

07 listopada 2012

Refleksje...

Było około godziny 18. 
Wpatrywała się w okno, za którym nic ciekawego widac już nie było. Lampa oślepiała jej niebo, a tak bardzo chciała tego wieczoru obejrzeć zbliżające się gwiazdy.
Na placu zabaw biegały dzieci ubrane w zimowe kurtki, czapki i szaliki. Uśmiechnęła się, bo fascynują ją takie anomalie pogodowe.Niby jesień, a ludzie chowają sie pod tym wszystkim, bo kilka dni temu spadło troszeczkę śniegu....

Patrząc się na bawiące się dzieciaki, dostrzegła, że jej ukochany wraca. Serce zabiło mocniej. Nie widziała go zaledwie kilka godzin, ale chciała mu sie pochwalić wyjątkową aktywnością ich maleństwa...

06 listopada 2012

Ach, ŁAZANKI^^

Czas iść na małe zakupy: standardowo coś do domku, jedzenia i umilenia sobie wieczorem podniebienia^^

Musze też zrobić "małe, ciążowe" zakupy, bo z 5 miesiącem coraz szybciej rosnę:D I brzuszek tak fajny, a maluch pływa i pływa, a ponoć dziecko śpi przez 90% czasu, kiedy jest w brzuszku. Nasze będzie w takim razie bardzo aktywne, ale mam nadzieję, że przynajmniej, jak się urodzi będzie przesypiało całą noc:)

Ucieszyła mnie niesamowicie jedna wiadomość, na którą przypadkiem trafiłam^^ Ogromnie się cieszę i mam nadzieję, że Jej luby zostawił ją dla innej:D


02 listopada 2012

Ciokolatowy jesienny wieczór :)

A że mamy takie chłodne dni...
A że Katarzyna nie wyobraża ich sobie bez kakao, albo gorrącej czekolady z bitą śmietaną....
w kocyku, w ciepłych i grubaśkich skarpeciochach, w za dużym swetrze, bo Michała:)


Gorąca, gęsta i smaczna pitna czekolada pod chmurką^^



 

Tęsknota??

 Święto zmarłych w Polkowicach...:)


31 października 2012

This is Halloween!!

This is Halloween
Halloween
Halloween^^

Aj, jak ja wielbię i wprost kocham Halloween^^
Co roczne przebieranki, strojenie domu, "wycinanie" dyni...:) Ale niestety, moje Halloween w tym roku ograniczy się do maratonu filmowego i ewentualnego mhhhrocznego makijażu, który i tak tylko po domku będę nosić...Ta.... To właśnie jedna z tych rzeczy, która zostałą zakłócona przez dzidziusia, ale nie ma tego złego i na następny rok malucha też przebiorę:D

Stworzymy mniejszą wersję rodziny Addamsów^^



29 października 2012

Moja najcudowniejsza, moja najukochańsza^^

Ach, te śniegi i anomalie pogodowe^^

Śniegu, kocham Was...ale proszę, nie teraz, mimo, że bardzo się cieszę, że w sobotni poranek Michał sprawił mi miłą niespodziankę zakrywając oczy i prowadząc do okna pokazując, jak cudownie napadało^^
Kocham Cię śniegu, ale wróć dopiero w grudniu, bo znowu na święta Cię zabraknie:)



25 października 2012

Wiem...

...że to ja jestem dla Ciebie osobą, taką, którą spotyka się po latach i rzuca się dla niej cały swój stworzony świat.
*
Tak, jak na filmach, kiedy dwoje zakochanych w sobie ludzi, oddzieliło się, ułożyło
sobie życie, ale kiedy ich spojrzenia, po wiekach znowu się spotkają, są w stanie zostawić za sobą to, co stworzyli osobno, aby być ze sobą już tak na zawsze....



24 października 2012

Grrr....

"Możesz to, ale nie możesz tamtego"
"Zrób to, ale nie rób tego"


BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA
BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA BLA
!!!!!!!!!!!!!!!!


Nie przeklinam praktycznie w ogóle, ale
NOSZ KURWA MAĆ!!!!!!!!

Dżemik...

...tak dawno obiecany, ale dopiero wczoraj dostałam zdjęcia z aparatu, na dodatek nie wszystkie. Ale nic.

To pierwszy dżemik mojej roboty i muszę przyznać, że wyszedł naprawdę dobry. Lecz następnym razem ograniczę się po prostu do cukru i nie będę eksperymentować z cukrami żelującymi, czy jeszcze czymś innym.
Bo szkoda pieniędzy, a taki sam efekt uzyska się ze zwykłym cukrem, albo zamiast cukru, zdrowszy i smaczniejszy miodek^^

Trójmiks Dżemowy  
(jabłkowo-bananowo-brzoskwiniowy)





23 października 2012

Good Sunday










Osobiście i przepis później...:)

Chciałam wrzucić kilka weekendowych pstryczków, ale nie mogę znaleźć w komputerze wejścia na kartę, więc będę musiała iść do rodziców i zająć im sprzęt:)

Skrótem weekend: 

spacer, las, działka, grzyby, jabłka, sikanie z drzewa, śmichy-chichy, obolałe nogi, "O matko, rodzę!", ślimaki :|, wspominki familijne, głupi sąsiad, prześwietlenie głowy XD i na razie tyle.

A tak poza tym, dzisiaj wraca Dżoanna^^
I jest, w końcu Michał ją usidlił:) Sam powiedział, że będzie na nią czekał tak długo, aż zmądrzeje. I bardzo dobrze, bo pasują do siebie, a że to mała bogatkówna to, jak przystało, nas łatwo się nie usidła:) Choćby bardzo facet chciał, musi wyciągnąć najcięższą artylerię:) A co...:)

22 października 2012

Kocia kuwetka???^^^


Ołki dołki...To magiczne święto coraz bliżej, a przepisów jakoś mało.

Może dlatego, że przeżyłam najwspanialszy weekend pod Słońcem, na który czekałam tak długo^^

Ale to nie na teraz:)

Dzisiaj proponuję:


Kocią kuwetę


Tak, tak...dobrze czytacie...Kocia kuweta^^



19 października 2012

Tradycja górą:)

Właśnie otrzymałam kilka przepisów od cioci z Australii. Jakoże ten język jest ciężki, nie tylko w wymowie, ale i troszkę inny w pisowni, zajęło mi trochę czasu na przetłumaczenie:)
Mam jednak nadzieję, że wiernie oddam "ducha" przepisów^^

Na dzisiaj coś bardzo tradycyjnego w halloween'owej kuchni^^

Kandyzowane Jabłka (Candy Apples)


18 października 2012

^^

Byłam dzisiaj u ginekologa. Na wejściu dostałam ochrzan od położnej, bo się spóźniłam, ale co tam...

Zapytała, czy czułam już ruchy, potwierdziłam. 

- To niech Pani się położy. Nie obiecuję, że będzie już słychać bicie serca, ale możemy spróbować.

Na poczatku się wystraszyłam, bo jedna aparaturą mnie "badała" i nic! Mi za to serce szybciej zaczęło bić, bo nie chciałam stracić kolejnego dziecko. Na szczęście, miała inną, chyba dokładniejszą machinę i było:) ^^

17 października 2012

Próbki krwi...???

Październik jest dla mnie miesiącem przygotowań do tego zacnego, cudownego "pogańskiego" święta, jakim jest HALLOWEEN^^

Pogańskie, czy nie pogańskie i tak jedno z moich ukochanych, bez których nie

wyobrażam sobie roku^^
Co z tego, że wiekszość ludzi z mojego otoczenia uważa mnie za "nawiedzoną"^^. Dla mnie to dobre określenie mojej osoby^^
Fakt faktem, nieraz sama siebie się boję, bo tak ogólnie mówiąć, moja własna biblioteczka filmowa składa się z horrorów, strasznych i dziwnych bajeczek Tima Burtona <3, wszystkich sezonów "Łowców duchów", "Nawiedzonych domów" i wiele, wiele innych:)
I tak zarażam tym entuzjastycznym podejściem do tego święta.

Michał, jakos nie chciał się przekonać do przebieranek w nasze pierwsze święto, ale kiedy tylko zaczęłam go nakręcać i malować......




15 października 2012

Tupot małych stóp

 ~~*~~

Cudem nazywamy to, co chcemy, żeby cudem dla nas było

~~*~~

Były już późne godziny wieczorne. Między 23:00 a 23:30.
Obydwoje jeszcze mieli szeroko otwarte oczy. Z racji tego, że on musiał rano wstać do pracy, leżał już łóżku i próbował zmusić oczy do snu.

- Znajdź, jakąś usypiającą piosenkę, bo zasnąć nie mogę.
- To włączę Ci kołysankę:)

 Kołysanka już prawie spełniła swoje zadanie...

- O matko!!!
- ?!
- Ruszyło się! maleństwo się ruszyło!:)
- Naprawdę?!:)

Bez namysłu położyła się obok ukochanego, podwinęła koszulkę odsłaniając coraz to bardziej widoczny brzuszek i położyła jego dłoń na miejscu, w którym poczuła tupot małych stópek.





 


14 października 2012

Niedzielne południe

Uwieńczamy oczywiście przepysznym rosołkiem, który został made by me^^
Aby w poniedziałek- jak nakazuje polska tradycja, przygotować Pomidorową. Lecz u nas w domu to rzadkie zjawisko, gdyż moja pierwsza próba zrobienia tej pysznej zupki zakończyła się tym, że wyszedł misz-masz marchewkowy ( nie mam pojęcia dlaczego) i teraz ograniczam się do tego, że jeżeli mam ochotę na pomidorową, biegnę z garnkiem do mamusi *.*, która robi najlepszą pomidorówkę na świecie!!!

11 października 2012

FUCK THIS !@#$%&*

Miałam już jutro być sobie statystką w filmie, ciąża nie pozwoliła mi na to...Fucking ku*** great!!

Nie chcę wydawać kotów!!! NIKOMU!!! Nawet, gdybym mogła je odwiedzać...To sa moje maleństwa, nie wyobrażam sobie, żeby nie było z nami Majka, Niuni i Pierdziocha. Fakt, zostanie Zenuś, ale będzie sam...Bez reszty...NIE CHCĘ!!!


Czuję się gruba, brzydka, inna...Najpierw marudziłam i przestraszyłam się trochę, kiedy brzuszek nie był jeszcze w miarę duży, ale teraz to przegięcie!!! Rosnę, jak na drożdżach, ale szkoda, że nie w górę!! Rozlazłam się!!


08 października 2012

Fjuuuuu.....

I powiedzieliśmy...Powiedzielismy Michała rodzicom, że dziadkami będą. Wiem, zwlekaliśmy trochę z tym, ale to taki strasz przed jego rodzicami. Bardziej przed mamą, bo jak chce to potrafi być z niej wredna kosa. 
Ale o dziwo...
Bardzo dobrze to zniosła. Męczy ją tylko fakt, że w "tak młodym" wieku będzie babcią:) W sumie, to ma tyle lat, co mój Padre...

-Ja nie będę babcią. Będę żoną dziadka, albo będę laską:)


Szczerze...To przez weekend nawet zyskała w moich oczach mama Miśka. Nigdy jakoś specjalnie za nią nie przepadałam, a przez weekend myslę, że nasze relacje sie poprawiły:)


A to dobrze, tym bardziej teraz. W ogóle chciałam, żeby między nami było dobrze, od zawsze. Lecz ta kobieta ma zadziorny i wredny charakterek, który mnie od niej odpychał...

Na szczęście, na chwilę obecną, mogę częściej ich odwiedzać i zostawać na weekend:)

04 października 2012

Tak mało życia, a tak duzo do zwiedzenia:)

Mam ochotę odwiedzić:

Wschowę, bo kiedyś grałyśmy tam mecz i prawie dostałyśmy lanie od starszych dziewczyn, bo się z nich śmiałyśmy, a dokładnie ze sposobu rzucania piłki do kosza. Skutkowało to tym, że cała nasza drużyna pochowała sie po kibliach i rzucałyśmy w tamte dziewczyny namoczonymi papierami toaletowymy XD


Poznań, bo chciałabym móc mieć więcej czasu na zwiedzenie tego miasta. Ostatnio chodzilismy z Michałem tylko i wyłącznie w poszukiwaniu sukienki, a autobus miał sie pojawić dopiero za 4 godz.  No i kiedyś, przez pomyłkę australijskiego kierowcy i jego żony (ciotka i wujek) wylądowalismy na przedmieściach Poznania, ale za to w luksusowym hoteliku:D


Toruń, bo robią najlepsze pod słońcem bułki drożdżowe, mają śmieszne tablice z nazwiskami, miasteczko bardzo klimatyczne i ludzie też sympatyczni^^ No i ten most^^


02 października 2012

15 tydzień...

...i tak zdałam sobie sprawę, że jeszcze nie zastanawiał się tak dogłębnie nad tym, co obecnie czuję...


JESTEM SZCZĘŚLIWA!!

01 października 2012

Witaj o Złota Jesieni^^ Ale, co by tu dzisiaj...??? KOPYTKA^^

Nie wiem dlaczego, ale wrzesień nie przemawia do mnie, kiedy widzę na kalendarzu, że mamy pierwszy dzień jesieni. Nawet gdyby miało być zimo, padać, itp. to i tak dopiero odczuwam to wszystko, jak na "datowniku" widzę 
1 PAŹDZIERNIKA!!




28 września 2012

3...2...1.....

śpiewamy?:)

Ah...

Podbudowały mnie dzisiaj osoby, którym powiedziałam, że chcę znowu do X-factora iść. Miało to być  na zasadzie żartu, bo po rzuceniu fajek trochę głos mi się zmienił i nie za bardzo wierzę, że mogłabym cokolwiek fajnie zaśpiewać, a kiedy dodałam, że zaśpiewam nową piosenkę Aguilery "Your body" to wywołało to bardzo entuzjastyczne reakcje, o dziwo:)

Być może i porywam się z motyka na Słońce, ale Kto Nie Ryzykuje, Nie Pije Szampana <3

- Idź, śpiewaj i wygraj, bo z Twoim głosem nie będzie to trudne! :)


- Pamiętam, jak śpiewałas jej piosenkę. Aż zaniemówiłam.



I bla, bla, bla ^^




27 września 2012

Got milk? ^^

Cudowny poranek^^

O dziwo, ptaszki ćwierkają, jakby było lato, mimo, że pochmurnie jest. Ale taka pogoda mi odpowiada na 100% :)

Nie za ciepło, nie za gorąco, można z czystym sumieniem założyć wielką, ciepłą chustę:)
A tak w ogóle, a propo chust. Słyszałam, że kobieta w ciąży nie może! sobie sama wiązać szalików, chust i niczego nosić na szyi nie może. Głupie zabobony, ale trochę się obawiam...


Ale...nie zawracajmy sobie głowy przesądami z samego rana^^

26 września 2012

Tyle wiary, ile nadziei

Cieszę się, że tatuśko i Misiek tak wierzą w moje możliwości, ale problem w tym, że ja sama w nie nie wierzę, a skoro się w coś nie wierzy to raczej nie ma racji bytu. Tak myślę...
Ostatni głupio mi się trochę zrobiło, kiedy tatko zaczął wypominać mi brak matury i nie pójście na studia, chociaż bardzo tego chciałam. To nie było "wredne" wypominanie, ale takie, które daje do myślenia, bo słowa:

- Przecież Ty masz w głowie, jak nie jeden by chciał. Tak dobrze się uczyłaś, spokojnie zdałabyś maturę i poszłabyś na tłumacza przysięgłego, bo języki masz w małym paluszku.

No tak, ale jak to mówią "zdolny leń" i już nic z nim nie zrobisz. Doszłam do wniosku, że skoro mam teraz dużo czasu i przez długo czas będę w domu, więc czemu by nie uczyć się do matury i w końcu ją zdać... ? Chociaż najbardziej przeraża mnie historia sztuki. Pamiętam, jak przejrzałam próbne matury z podstawowej i rozszerzonej HS momentalnie odechciało mi się wszystkiego. A ja nie lubię na raty czegoś robić, więc chciałabym od razu wszystko zaliczyć, a nie rok po roku. Może i to byłoby najlepsze, bo zero presji, na spokojnie wszystko opanować....Nie mam pojęcia. Jeszcze się muszę zastanowić.


25 września 2012

"Tak pokochać to wszystko, jak jego

..a byłoby cudownie"

Pomyślała leżąc na łóżku i rozprostowując zdrętwiałe kości. Słoneczko zaglądało już przez nie do końca zasłonięte rolety, więc czas by wstać i przyszykować kawę oraz pyszne śniadanie.
Niezgrabnie wyczołgując się z łóżka siegneła po szlafrok. Zaczęła swój odwieczny poranny rytuał.

Wlać wodę do dzbanka i zagotować ją, wyciągnąć jedzenie dla kotów i zostawić do ocieplenia się, potruptanie do łazienki, ogarnięcie buźki, powrót do sypialni w poszukiwaniu skarpetek i kapci, słodkim pocałunkiem delikatnie obudzić ukochanego.


Wracając do kuchni przypomniał się jej wczorajszy wieczór, a ze schodów słychać kroki ukochanego