23 października 2012

Good Sunday










Osobiście i przepis później...:)

Chciałam wrzucić kilka weekendowych pstryczków, ale nie mogę znaleźć w komputerze wejścia na kartę, więc będę musiała iść do rodziców i zająć im sprzęt:)

Skrótem weekend: 

spacer, las, działka, grzyby, jabłka, sikanie z drzewa, śmichy-chichy, obolałe nogi, "O matko, rodzę!", ślimaki :|, wspominki familijne, głupi sąsiad, prześwietlenie głowy XD i na razie tyle.

A tak poza tym, dzisiaj wraca Dżoanna^^
I jest, w końcu Michał ją usidlił:) Sam powiedział, że będzie na nią czekał tak długo, aż zmądrzeje. I bardzo dobrze, bo pasują do siebie, a że to mała bogatkówna to, jak przystało, nas łatwo się nie usidła:) Choćby bardzo facet chciał, musi wyciągnąć najcięższą artylerię:) A co...:)