27 grudnia 2012

Było, było i się skończyło...

...a szkoda, ale najważniejsze, że choinka jeszcze z nami zostanie i te światełka^^

Teraz przygotowania do Nowego Roku....No tak, w domu zapewne go spędzimy, ale już nie we dwójkę:) No i kotki^^
Pełnometrażowa rodzinka, nie ma co^^

Ogólnie:

- święta było troche dziwne, bo nie było jednej siostry, która pojechała do chłopaka rodziny
- wydawały mi się trochę sztywne
- Dżoanna się rozchorowała, więc i Mikołaj w jej wykonaniu, jakby na kacu był XD
- "nie świruj pawiana, kiedy wypijesz, bo ciężarna bardziej Cię rozłości" XD (ale do porozumienia doszliśmy i jest ok:))
- na prezent musimy poczekać, tzn. Antoś, bo dla niego będzie:)
- ciągle wcinam najlepszą babkę cytrynową na świecie, którą zrobił Misiek^^ (może wrzucę przepis:))
- i w domku wciąż pachnie piernikiem i goździkami^^