07 czerwca 2013

(94.)

Omnomnomnom ^_^

Wynalazłam sobie nowy przysmak^^

Jak co dzień, od prawie 3 miesięcy, staram się gotować coś na szybko, ale żeby było wymyślnie i smacznie.
Dzisiaj do kuchni wkroczyłam z zamysłem przygotowania risotto na białym winie, lecz przykuł mój wzrok przepis, który był na pudełku od ryżu...

Omlet ryżowy(?)

Czemu nie. Może być smacznie :)

I tak oto dnia dzisiejszego, przy niedogodnych zbyt warunkach (czyt: marudny Antoś, zablokowanie sobie karty do bankomatu, wyłącznie chyba w całym mieście prądu, kiedy właśnie smażyłam sobie cebulkę) udało mi sie usmażyć naprawdę pyszne omlety^^



OMLET RYŻOWY

Co potrzebuję?


  • 100g białego ryżu (brązowy nie przejdzie)
  • 1 jajko
  • 2 łyżki maki kukurydzianej 
  • żółty ser
  • sól, pieprz, olej
  • + szczypiorek
Wbijam jajko do miski i miskuję.

Następnie dodaję mąkę, sól, pieprz i szczypiorek i znowu mieszamy, mieszamy ^^
Do naszej mieszanki dodaję wcześniej ugotowany i wystudzony ryż.
Znowu macham łychą w misce.

Przygotowuję patelnię. Wlewam i rozgrzewam olej, a w między czasie zastanawiam się, czy chcę jednego wielkiego omleta, czy kilka małych...

Hmmmm....

Miniaturki wygrywają^^

Smażę na złoty kolor, a że to omlet, to tylko z jednej strony, oczywiście. Chociaż, z drugiej raczej też można, ale podejrzewam, że wtedy nasz omlet wyjdzie suchy, a taki nie ma być.
W trakcie smażenia posypuję cudownie żółciutkim serem^^

I to tyle^^

Smacznie, szybko i naprawdę przyjemne dla podniebienia^^

A robiąc wersję "dla mężczyzn", usmażyłam dodatkowo cebulkę z kiełbaską. Standardowo, jak do jajecznicy^^

Uważam, że te omlety zawsze się sprawdzą, bo są zrobione ze składników, które pasują prawie, żeby nie pisać, na pewno, do wszystkiego^^

Następnym razem spróbuję coś na słodko:) 


Chociaż, co może być bardziej słodkiego od tego malucha^^ (?)