18 października 2012

^^

Byłam dzisiaj u ginekologa. Na wejściu dostałam ochrzan od położnej, bo się spóźniłam, ale co tam...

Zapytała, czy czułam już ruchy, potwierdziłam. 

- To niech Pani się położy. Nie obiecuję, że będzie już słychać bicie serca, ale możemy spróbować.

Na poczatku się wystraszyłam, bo jedna aparaturą mnie "badała" i nic! Mi za to serce szybciej zaczęło bić, bo nie chciałam stracić kolejnego dziecko. Na szczęście, miała inną, chyba dokładniejszą machinę i było:) ^^