02 sierpnia 2013

(114.) Salon piękności:)

Zaczynam dzisiaj zabawę z olejkiem rycynowym.



Wesołym krokiem wczoraj wkraczałam do apteki, kupiłam olejek i ku mojemu zdziwieniu, wszechstronne cudo nie kosztowało dużo. 8zł za 100g.

Wracając do domu obmyślałam, jak jeszcze zastosuję ten olejek, bo przecież ma on działać "uzdrawiająco" i upiększająco na włosy, paznokcie itp.
Przy wieczornej herbatce postanowiłam przeczytać, co na tej buteleczce wyskrobano. A może będzie instrukcja, jak tego używać??

Czytam.....czytam....I CO TO (?)(!)(?)(!)

ŚRODEK DRAŻNIĄCY JELITA (?)(!)



Kupiłam środek na przeczyszczenie!!!
Gdybyście tylko zobaczyli moją minę i reakcję Michała....epickie wręcz.
Ale od czego jest ten słynny wujek Google.

Szukam...szukam....czytam....czytam.... UFFF!!!!


Dobrze kupiłam.
Okazało sie, że owszem, jest to środek na przeczyszczenie, ale ma takie swoje "skutki uboczne" i w innym zastosowaniu, jak np. na włosy działa pobudzająco na porost i objętość włosów:)
God, ulga, że hej:)

Po milionach wypróbowanych specyfików na te moje wiecznie zmęczone farbowaniem i kombinowaniem włosy, na popsute przez maskarę rzęsy, na łamliwe paznokcie, mam nadzieje, że znalazłam w końcu coś, co zrobi ze mnie Miss Universe :)

No i żebym nie była pierwszym przypadkiem, który straci przez ten olejek włosy i rzęsy, bo znając to moje szczęście.....Dobra....Nic nie mówię/piszę.
Ma byc dobrze i już:)

I zapuszczamy, zapuszczamy. Katarzyna chce znowu mieć włosy za tyłek ^^
Bedę ponętna jak Ariel ^^