21 stycznia 2013

Nienawidzę...

...kiedy ktoś przeklina, szczególnie nadmiernie.
Sama praktycznie nie przeklinam. No chyba, że uda się komuś mnie wyjątkowo zdenerwować, to wtedy popuszczam pasa i leci paskudnie brzydka wiązanka.
A jeszcze, jak nie raz gdzieś czytam....
Oł Gaaaad!!!!
Nawet facet powinien mieć trochę oleju w głowie i zastąpić "przecinki" czymś innym, albo nie odzywać się w ogóle.
Ale już totalne skaranie boskie, kiedy to dziewczyny klną, jak szewce!!
Często to słyszę, bo mieszkamy niedaleko gimnazjum i te "mega dorosłe" dzieci ...eh....szkoda gadać. 

Banda przerośniętych półmózgów.

Może i jestem, jakaś staroświecka i nigdy nie zrozumiem, co teraz się na tym dzikim świecie dzieje, ale dla mnie to lepiej, bo przynajmniej nie jestem taka sama, jak inny ^_^