18 września 2012

Ta zbliżająca się złota jesień


Miała być grzybowa..
Ale oczywiste jest to, że zachcianki kobietki "błogosławionej" zawsze zwyciężą^^

Mimo, że dokładnie od godz. 7 rano mój żołądek nie zaznał odpoczynku po zjedzeniu rogalika z domowym dżemikiem (przepis niedługo), jagodzianki, kilku kanapek z topionym pieczarkowym serkiem, bagietką czosnkową, płatkami..... muszę coś porządnego jeszcze zjeść:)


A jak tak dalej pójdzie to w 5. miesiącu ludzie będą obawiać się, żebym przypadkiem na ulicy nie zaczęła rodzić^^



Tak czy siak, potrzeby trzeba zaspokajać, a że zbliża się do nas wielkimi krokami ukochana przeze mnie jesień^^ 

Wygrzebuję z lodówki przeróżne warzywa, obok kuchenki znajdzie się jeszcze troszeczkę pożółkła już pietruszka, ale i tak doda ona koloru^^ i tylko jeszcze ogromny garnek na zupę^^

Tak, na

 ŚMIECIÓWKĘ^^