...kiedy pory roku walczą o miejsce.Zawsze wtedy zakłada na siebie za duży sweter i zimowe skarpetki, siada na miękkiej sofie i przykryta kocem popija wielki kubek gorącej czekolady.Jest to dla niej stan, w którym zapomina o całym świecie i zatapia się w myślach...
To jest tylko jej czas.
Myśli o słowach, które wypowiada jej ukochany, kiedy patrzy sie jej głęboko w oczy.
Myśli o tym, ile rzeczy mogłaby poprawić w swoim życiu.
Myśli o tym, kim się stała...
- Przecież nie tak chciałam żyć. Miałam studiować, odkrywać świat, byc niezależną od innych osób. Miałam się nigdy nie zakochać. Nie chciałam nigdy zakładać rodziny... Chciałam rządzić sama sobą, sama swoim światem. Miałam być tylko JA.
Kierowała się dosyć egoistycznym nastawieniem do świata. Bycie w centrum uwagi to przecież nic złego. Każdy chce być kimś, być zauważonym i docenionym. Wręcz domagamy się uwagi. W ten zły i dobry sposób.
Siedząc tak w pół ciemnym pokoju, nagle zadzwonił telefon...To on...Jej ukochany...
Przyłożyła słuchawkę do ucha, zamknęła oczy i mimo, że nie widzieli się zaledwie kilka godzin serce zabiło jej szybciej. Nie sądziła, że tak szybko zacznie tęsknić za jego obecnością, głosem....
Po skończonej rozmowie wstała z sofy i skierowała się w stronę sypialni. Uruchomiła komputer, włączyła film i pałętając się po sypialni próbowała odnaleźć części swojej piżamy, którą zawsze rano rozrzuci. Przebrała się, położyła do łózka i powoli zasypiała spokojnym snem....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz