Siedzę sobie przy świeczuszce, w kuchni Michał ciągle coś wierci i mimo, że jeszcze bałagan, już rozmyslam nad dekoracjami (pierwszy raz tak późno będę dekorować mieszkanie, bo zazwyczaj na 6 grudnia większość zrobiona była) :)
Przynajmniej ja od kilku dni chodzę w świątecznych barwach^^
Obowiązkowo:
* uspokajająca zieleń i piękna czerwień
* reniferowe i grube skarpetki
* puszysty i mięciutki golf
* nieprzerwana dostawa cieplutkiej herbaty i czekolady
A co do choinek:
Osobiście wręcz kocham ogromne i kolorowe choinki:)
~ dużo kolorowych świecidełek
~ piękne, rzeźbione bombeczki
~ grube i błyszczące łańcuchy
Zawsze chciałam w taki sposób ozdobić nasze gniazdko^^
Ale kończyło się, jak zwykle.
W tym roku myślałam nad czymś innym. Prostym?
Mianowicie o 2-3 kolorowej choince. Czerwień, zieleń, biel....
Hmmm....
A może i tradycja u mnie zwycięży, bo jestem okropną tradycjonalistka:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz