Nie wiem, czy ta moja cudowna przemiana (czyt. dieta cud) kiedykolwiek wypali, bo nie potrafię powiedzieć:
NIE(!)
kiedy przed nosem Świtałkowski wymachuje mi batonikami :|
Grr...
Ale, że postanowiłam "zdrowiej" się odżywiać i w końcu wypróbować zakupione naczynia...
Postanowiłam sobie zrobić PODUSZKOWCE^^
* pyszne, mięciutkie, delikatne i lekko strawne....
* polane sosem pieczarkowym własnej roboty...
* w towarzystwie zgrabnych udek^^
Nie zdążyłam nawet pstryknąć im słit talerzowej fotki....:)
Przepisu pisać nie będę, ponieważ z braku czasu i składu, musiałam jednak posłużyć się kupnymi...
Z Intermarche i polecam, bo są naprawdę dobre^^
Przepis na sos znajdziecie tutaj .
I wracając do mojego odchudzania...
Wczoraj wspominałam o chęci popływania i niebiosa bardzo szybko mnie wysłuchały, ale nie dosłyszały, że chciałam to uczynić dopiero po ogarnięciu się...
Otóż, jeżeli pogoda będzie nam sprzyjać, niedzielne popołudnie spędzimy grilując na Rokitkach ^^
Fajnie, ale za wcześnie:)
A teraz, proszę bardzo, w taki sposób przyspieszam sobie sen, kiedy Misiek pracuje po nocach^^
Myślę, że...
DOBRANOC