08 października 2012

Fjuuuuu.....

I powiedzieliśmy...Powiedzielismy Michała rodzicom, że dziadkami będą. Wiem, zwlekaliśmy trochę z tym, ale to taki strasz przed jego rodzicami. Bardziej przed mamą, bo jak chce to potrafi być z niej wredna kosa. 
Ale o dziwo...
Bardzo dobrze to zniosła. Męczy ją tylko fakt, że w "tak młodym" wieku będzie babcią:) W sumie, to ma tyle lat, co mój Padre...

-Ja nie będę babcią. Będę żoną dziadka, albo będę laską:)


Szczerze...To przez weekend nawet zyskała w moich oczach mama Miśka. Nigdy jakoś specjalnie za nią nie przepadałam, a przez weekend myslę, że nasze relacje sie poprawiły:)


A to dobrze, tym bardziej teraz. W ogóle chciałam, żeby między nami było dobrze, od zawsze. Lecz ta kobieta ma zadziorny i wredny charakterek, który mnie od niej odpychał...

Na szczęście, na chwilę obecną, mogę częściej ich odwiedzać i zostawać na weekend:)




~~*~~
Dziwny sen miałam dzisiaj. 
Właśnie zaczyna się nasz ślub. Wszystko niby fajnie, pięknie, a nagle....ciemno i następne co widzę, to siebie w pokoju i patrzę się na swoją obrączkę, która bardzo, ale to bardzo wyjątkowo mocno sie świeciła. Koniec

Moja mania zaglądania do sennika oczywiscie zwyciężyła, chociaż obiecałam sobie, że nie będę już tego robić. Sprawdziłam, było napisane coś o zbliżających się zaręczynach i wyjątkowym szczęściu i cieple w rodzinie:D


No taki to ja mogę czytać^^



Poza tym....


Trochę martwię się o naszego malucha. Niby juz połowa 4 miesiąca, a brzuch mały jak na ten okres.

I trochę dziwnie pobolewa. Katarzyna to hipochondryczka i oczywiście głupie rzeczy sobie wmawia.
Muszę się uspokoić, bo nie chcę zaszkodzić sobie, ani dziecku, no i nie chce głupim gadaniem nikogo denerwować.
18 października mam ginekologa to zobaczymy, a przy okazji...pierwszy raz usłyszę bicie serduszka maleństwa^^

- To będzie tak, jak mówiliśmy od zawsze. Dziewczynka - Wiktoria, chłopiec - Antoś:)

- I gitara^^


A na obiadek nikogo nie zapraszam, bo zrobię za dobry :D




Pierogi z jagódkami^^
Może uda się zrobic też z malinkami^^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz