27 września 2012

Got milk? ^^

Cudowny poranek^^

O dziwo, ptaszki ćwierkają, jakby było lato, mimo, że pochmurnie jest. Ale taka pogoda mi odpowiada na 100% :)

Nie za ciepło, nie za gorąco, można z czystym sumieniem założyć wielką, ciepłą chustę:)
A tak w ogóle, a propo chust. Słyszałam, że kobieta w ciąży nie może! sobie sama wiązać szalików, chust i niczego nosić na szyi nie może. Głupie zabobony, ale trochę się obawiam...


Ale...nie zawracajmy sobie głowy przesądami z samego rana^^




A po cudownym śniadanku (niestety musiałam sama zjeść, bo troszke zaspaliśmy i Misiek musiał szybciej do pracy iść) wypadałoby umyć łepek, uspokoić koty i zwiedzić "niezwiedzalne" miasteczko w poszukiwaniu spodni 

ciążowych^^



Btw:
Wiedzieliście, że pierwsza paczka ciasteczek Oreo została sprzedana 6 marca 1912 roku, w Hoboken?  Tam gdzie nagrywają jeden z moich ulubionych programów "Słodki biznes". To miasto najwyraźniej ma to do siebie, że robią najlepsze słodkości na świcie^^




A dzisiaj wieczorem zacznę sobie może pisać listę życzeń, a za 20 lat zobaczę, co się spełniło^^

I może wymyslimy jakieś dobre ciasto z ciasteczek, bo mam duuuże zaległości i kucharzeniu:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz