21 stycznia 2013

Nienawidzę...

...kiedy ktoś przeklina, szczególnie nadmiernie.
Sama praktycznie nie przeklinam. No chyba, że uda się komuś mnie wyjątkowo zdenerwować, to wtedy popuszczam pasa i leci paskudnie brzydka wiązanka.
A jeszcze, jak nie raz gdzieś czytam....
Oł Gaaaad!!!!
Nawet facet powinien mieć trochę oleju w głowie i zastąpić "przecinki" czymś innym, albo nie odzywać się w ogóle.
Ale już totalne skaranie boskie, kiedy to dziewczyny klną, jak szewce!!
Często to słyszę, bo mieszkamy niedaleko gimnazjum i te "mega dorosłe" dzieci ...eh....szkoda gadać. 

Banda przerośniętych półmózgów.

Może i jestem, jakaś staroświecka i nigdy nie zrozumiem, co teraz się na tym dzikim świecie dzieje, ale dla mnie to lepiej, bo przynajmniej nie jestem taka sama, jak inny ^_^







BTW:
Znalazłam kolczyki!!
Ostatni raz miałam je w zeszłym roku, w maju. Aż fajnie było je znowu założyć. Fakt faktem, już troszkę dziwne uczucie było, bo coś w usta uwierało, ale tak na chwilę:) Wiem, że już ich nie założę.
Dlaczego? Szczerze, to nie wiem. 
Chciałabym, ale odzwyczaiłam się.
Tylko, że brakuje mi starej siebie. 
Kolczyka do pępka znowu włożę, z uszu nie będe nawet wyciągać, bo co przy niektórych za bardzo się nacierpiałam:) Wrócę do swoich rudości...trampek....
Eeeeee.....w sumie, nie będzie źle:)
Zmieni sie troszkę mój wygląd, który nawiasem mówiąc, prowokował innych do zagadania, pytań itp. itd. co było naprawdę miłe, ale....trzeba zamknąć pewien rozdział, aby otworzyć nowy, może lepszy.
Dla niektórych może to nic, bo co ma wygląd do wnetrza i bla bla bla...
Otóż, w moim wypadku miał i to dużo. Czułam sie pewniej, lepiej, w centrum uwagi...A teraz..?.Szara mycha z brzuszkiem:)
Chociaż i to w pewnym sensie tworzy mnie to wyjątkową, bo nigdy dzieci nie chciałam, nigdy ich nie lubiłam...Uciekałam wręcz od nich XD

A jak ktoś mnie zna bardzo długo, to w szoku był, że dziecko tak zmienia. Mimo to, są ze mną i umawiamy się już na szałasową imprezę:) 
O ile wszyscy z tego nie wyrośniemy^_^ 
Wtedy zostaje mega domówka. :)


Aaaa wczoraj.....Drugi raz w życiu (!) oglądałam "Króla Lwa". Serio....
Wiem, że Michał uwielbia tą bajkę, więc specjalnie wynalazłam mu w 3D i oglądaliśmy. Dziwne, bo pierwszym razem bardziej mnie ta bajka ruszyła (co nie zmienia faktu, że jet piękna) i myślałam, że teraz też będe musiała łzy powstrzymywać. Za to na "Terminatorze 2" ryczę, jak małe dziecko XD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz