Aby w poniedziałek- jak nakazuje polska tradycja, przygotować Pomidorową. Lecz u nas w domu to rzadkie zjawisko, gdyż moja pierwsza próba zrobienia tej pysznej zupki zakończyła się tym, że wyszedł misz-masz marchewkowy ( nie mam pojęcia dlaczego) i teraz ograniczam się do tego, że jeżeli mam ochotę na pomidorową, biegnę z garnkiem do mamusi *.*, która robi najlepszą pomidorówkę na świecie!!!
SYRYSLI!!!
Mniejsza^^
Wszystko byłoby normalnie, ale....no tak, u nas nic nie jest "normalnie"^^
Świtałkowskiemu zachciało się na drugie danie SEROWYCH OPONKÓW^^
Więc Mój Mistrz Kuchni zakasał rękawki i zrobił te wyśmienite, tłustoczwartkowe pyszności^^
I bądź tutaj pięknym i szczupłym:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz