Omnomnomnom ^_^
Wynalazłam sobie nowy przysmak^^
Jak co dzień, od prawie 3 miesięcy, staram się gotować coś na szybko, ale żeby było wymyślnie i smacznie.
Dzisiaj do kuchni wkroczyłam z zamysłem przygotowania risotto na białym winie, lecz przykuł mój wzrok przepis, który był na pudełku od ryżu...
Omlet ryżowy(?)
Czemu nie. Może być smacznie :)
I tak oto dnia dzisiejszego, przy niedogodnych zbyt warunkach (czyt: marudny Antoś, zablokowanie sobie karty do bankomatu, wyłącznie chyba w całym mieście prądu, kiedy właśnie smażyłam sobie cebulkę) udało mi sie usmażyć naprawdę pyszne omlety^^
OMLET RYŻOWY
Co potrzebuję?
- 100g białego ryżu (brązowy nie przejdzie)
- 1 jajko
- 2 łyżki maki kukurydzianej
- żółty ser
- sól, pieprz, olej
- + szczypiorek
Następnie dodaję mąkę, sól, pieprz i szczypiorek i znowu mieszamy, mieszamy ^^
Do naszej mieszanki dodaję wcześniej ugotowany i wystudzony ryż.
Znowu macham łychą w misce.
Przygotowuję patelnię. Wlewam i rozgrzewam olej, a w między czasie zastanawiam się, czy chcę jednego wielkiego omleta, czy kilka małych...
Hmmmm....
Miniaturki wygrywają^^
Smażę na złoty kolor, a że to omlet, to tylko z jednej strony, oczywiście. Chociaż, z drugiej raczej też można, ale podejrzewam, że wtedy nasz omlet wyjdzie suchy, a taki nie ma być.
W trakcie smażenia posypuję cudownie żółciutkim serem^^
I to tyle^^
Smacznie, szybko i naprawdę przyjemne dla podniebienia^^
A robiąc wersję "dla mężczyzn", usmażyłam dodatkowo cebulkę z kiełbaską. Standardowo, jak do jajecznicy^^
Uważam, że te omlety zawsze się sprawdzą, bo są zrobione ze składników, które pasują prawie, żeby nie pisać, na pewno, do wszystkiego^^
Następnym razem spróbuję coś na słodko:)
Chociaż, co może być bardziej słodkiego od tego malucha^^ (?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz